KMKZ (czytaj Kamikaze) to nowa nazwa na polskiej scenie hardcore/punk, choć wiadomo, że nie smarkacze – basistę niektórzy pamiętają pewnie z zespołu Agonya, jeszcze z lat 90-tych, gitarzysta grał w The Cuffs, a perkusista jest członkiem Orphanage Named Earth. KMKZ mówią o sobie, że są Masurian Punk, co oznacza, że to panki z Mazur. KMKZ to trzech groźnych, łysych brodaczy i dziewczyna z głosem od którego drżą mury i pękają szyby. Ta konfiguracja może kojarzyć się z Post Regimentem czy Eye For An Eye, ale słychać, że ta ekipa siedzi też w ostrzejszej muzyce. Jest luta, jest melodia, ale prostego punk rocka to oni jednak nie grają. Mają na koncie demo, sporo koncertów (dają radę!), teraz przyszła pora na uczciwie brzmiący debiut płytowy. Krążek nazywa się „Opór” i zawiera 13 siarczystych kawałków z polskimi, osobistymi, ale jednoznacznie „walczącymi” (cokolwiek by to znaczyło) tekstami. Mają serca po właściwej stronie i pokazują, że z punk rocka się nie wyrasta!
1. CZAS 02:27 2. BUTELKI I KAMIENIE 02:12 3. WSZYSCY 01:27 4. Z CISZY WYRWANY 03:42 5. RĘKA W GÓRZE 02:43 6. OPÓR 02:37 7. PUSTE NAZWY 01:50 8. MOJE MIASTO 01:56 9. Z PIEŚNIĄ NA USTACH 02:41 10. # 01:28 11. IDĄ LEGIONY 02:25 12. RAMIĘ W RAMIĘ 02:25 13. JUSTICE / TRIBAL DREAMS 04:59
|